Witam detektywi.
Chciałam wam pokazać
III rozdział mojego
opowiadania.
Miłego czytania.
Wstałam dzisiaj na śniadanie. Tato zrobił omlet, z pomidorami pieczarkami, które wyglądały jak drzewa przekrojone na pół, które odłożyłam. Nie miałam zamiaru tego jeść. Śmierdziało zdechłą rybą, jakby mama dodała tam jakiegoś pstrąga czy łososia. Chociaż, mogę zobaczyć że są tam takie różowe kawałeczki, ale nie wiem czy to akurat ryba. Boję się tego zjeść. Tata nie jest najlepszym kucharzem. Akurat, na ten moment czekałam. Tato wyszedł z kuchni, spokojnie mogę wsypać ten omlet do miski Perełki. Kochana suczka, jest cała biała, malutka i słodziutka. Jest to West Highland White Terrier. Stąd jej imię, nic innego nie pasowało, i jak tylko pierwszy raz powiedziałam to imie odrazu reagowała. Jakby wiedziała że to jest jej imię. Wsypałam więc jej to do miski, odrazu swoim ogonkiem zamerdała, po czym poczypłałam do lodówki po szynke. Zrobiłam sę kanapke. Na nic innego nie miałam ochoty. Kocham mojego tate, ale czasami jak coś przygotuje to nie najlepiej. Zjadłam kanapkę, poszłam do pokoju, myśląc w co się ubiore. Zajrzałam do szafy, zielona bluzka z kwiatkami, rebaczki, fioletowa bluzka z gwiazdkami. No nie wiem. Poradzę się Perełki, ona ma świetny gust co do moich ubrań. - Perełka! Choć mała - Wołam ją, szybko przyleciała. - Słuchaj, którą bluzkę fioletową czy zieloną? - Zapytałam się jej, po czym ona podeszła do zielonej. - A spodnie? Rebaczki czy te dżinsy? - Podeszła do dżinsów. Jest bardzo mąrda, zna wszystkie komędy. Jakie mam dzisiaj lekcje? Nie pamiętam, muszę sprawdzić w dzienniczku.
1. Matematyka
2. Historia 3. Plastyka 4. Biologia
5. Chemia
6. W-F
-No to pięknie - myślę. Nie zrobiłam pracy domowej na chemie. Będę musiała zrobić na długiej przerwie. Wyszłam do szkoły, spotkałam Kasie. Poszłyśmy razem do szkoły w milczeniu, jakby coś przedemną ukrywała.
To na tyle :)
Papa wasza Julka!! xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz